Powszechny, trwający blisko pięć lat terror niemiecki wpływa na nastroje i wolę podjęcia walki w chwili widocznej przegranej III Rzeszy. Z pogardą patrzy się na butnych dotąd żołnierzy armii „narodu panów”, wycofujących się przez Warszawę. Postawę zwykłych mieszkańców Warszawy w tych dniach najlepiej oddają słowa dozorcy domu, w którym pod konspiracyjnym nazwiskiem Jerzy Korabski mieszka dowódca Armii Krajowej, gen. Tadeusz Komorowski: „No, panie szanowny, Szwaby wieją. Biorą w skórę. A czy ich to tak puścimy bez wyrównania rachunku?”
|