„Robinsonowie warszawscy”, mimo nakazu ewakuacji, decydują się pozostać ukryci w gruzach Warszawy. Niemcy nazywają ich „szczurami”. Są to w większości Żydzi, ale ukrywają się także Polacy i Rosjanie. Najgorszy jest los ukrywających się samotnie. Należy do nich m.in. Władysław Szpilman, znany pianista i kompozytor. Najważniejszym problemem, obok bezpieczeństwa, jest brak wody i żywności. Jedynym źródłem zaopatrzenia stają się zapasy z opuszczonych przez mieszkańców domów i piwnic. Dziś trudno ustalić, ilu było „robinsonów” oraz ilu ich przeżyło.
|